Powody domowych remontów bywają najróżniejsze. Najczęściej przyzwyczailiśmy się do starego wnętrza i chcemy wprowadzić jakieś zmiany, innym razem od ostatnich prac zmieniły się trendy i to co było już nam się nie podoba, albo zwyczajnie elementy wyposażenia już się zużyły i wymagają odświeżenia. W najrzadszych sytuacjach, właściciele od samego początku mają w głowie wizję wystroju, ale ze względu na koszty wykańczania etapują prace, inwestujac najpierw w główne pomieszczenia – jak salon, jadalnia czy łazienki, a w tych mniej ważnych jak właśnie wiatrołap, decydują się najpierw na tymczasowe, tańsze rozwiązania. W domu pod Poznaniem, którego remont prowadziłam, po wielu około 20 latach przyszedł impuls odnowy i wiatrołap został poddany metamorfozie.
Zastane wnętrze miało ściany pokryte tynkiem dekoracyjnym, sufit z boazerii drewnianej i stosunkowo niedawno wykonaną posadzkę z płytek ceramicznych. Drzwi i ościeżnice, podobnie jak w reszcie domu zostały wykonane z drewna sosnowego, do którego nawiązuje również szafa na okrycia wierzchnie i buty. Całość uzupełniały mosiężne klamki, okucia i grzejnik.
Projektując remont, starałam się aby wnętrze podkreślało elegancki i dekoracyjny charakter reszty domu – w związku z tym obowiązkowe było zachowanie beżu, jako elementu kolorystyki, złotych dodatków oraz jasnego drewna, które powtarza się na drzwiach i parkiecie w pozostałych częściach domu. Pałacowego charakteru nada wnętrzu jasna kolorystyka, rozrzeźbione wykończenia sufitu oraz eleganckie dodatki w stylu glamour. Remont nie mógł się obyć bez uwarunkowań technicznych. W tym przypadku chciałam poprawić izolacyjność drzwi zewnętrznych, doświetlić wnętrze oraz pokrycie ściany w taki sposób, aby trudno się brudziły, lub były w łatwy sposób zmywalne.
Elementy zachowane:
- układ ścian i mebli;
- posadzka z płytek ceramicznych;
- drzwi wewnętrzne;
- mosiężny grzejnik;
- szafa na urania wierzchnie i buty.
Elementy nowe:
- sufit tynkowany z gipsowym gzymsem i rozetą;
- drzwi wejściowe z przeszkelniem;
- cokół drewniany zamiast cokołu z płytek ceramicznych;
- panele ścienne w stylu angielskim;
- ściana tynkowana gładka zamiast tynku dekoracyjnego;
- lampa sufitowa.
Głównymi elementami metamorfozy było pozbycie się dekoracyjnego tynku ze ścian oraz boazerii z sufitu. Ze względu na niewielkie wymiary pomieszczenia, zdecydowaliśmy się na użycie jasnych kolorów i gładnkich powierzchni, które nie tylko dodadzą wnętrzu elegancji, ale również optycznie je powiększą. Ze względu na częste prace ogrodowe właścicieli, mało funkcjonalnym rozwiązaniem było jednak zastosowanie gładkich, jasnych ścian, które szczególnie wokół włączników świateł, w krótkim czasie uległyby zabrudzeniu. W związku z tym, dolną część ścian wiatrołapu postanowiłam pokryć drewnianymi panelami ściennymi w stylu angielskim, malowanymi na kolor śmietankowy. Ze względu na niewielką powierzchnię ścian, zdecydowaliśmy się na gładnkie, minimalistyczne panele, zwienczone drewnianym cokołem przy posadzce i listwą nad panelem.
Pomalowany na jasno sufit, o regularnym kwadratowym kształcie, został wykończony gipsowym gzymsem wokół wsyzstkich ścian oraz zwieńczony gipsową rozetą w punkcie mocowania lampy. Stara lampa z ciemnego drewna została zastąpiona kryształowym żyrandolem w ramie z postarzanego złota.
Wymieniliśmy również drzwi wjeściowe do domu. Nowe wykonane są z litego drewna dębowego. Oprócz lepszych właściwości termicznych, zamiast lewego panelu użyliśmy szyby lustrzanki, która doświetli dotąd ciemne wnętrze.
Ostatnim elementem metamorfozy bylo malowanie ścian. Wybraliśmy śmietankową farbę na sufit i elementy gipsowe – która nawiąże do paneli ściennych. Sciany powyżej paneli zostały pomalowane na kolor kawy z mlekiem, który cofnie je optycznie, a dodatkowo podkreśli wsyztskie rzeźbienia i elementy dekoracyjne.
Bądź pierwszym, który skomentuje